1795-1820

Wiek XVIII zakończył się Wielką Rewolucją Francuską (1789-1799), która zmiotła stary ład i zwyczaje. Królowa francuska Maria Antonina, która dyktowała modę całej niemal Europie straciła głowę na gilotynie. Po szaleństwach rogówek i kornetów, nastał czas prostoty. Zredukowana została rogówka wokół bioder, wypiętrzony został tył spódnicy (powstało coś na podobieństwo późniejszej tiurniury). W połowie ostatniej dekady XVIII w. stan sukni podniósł się powyżej talii. Fryzury pozostawały okazałe, w modzie nadal królowały wielkie kapelusze. Popularnym dodatkiem stały się mufki, często całkiem sporych rozmiarów.

Obok pragnienia powrotu do prostoty, olbrzymi wpływ na modę okresu rewolucji i początków XIX wieku miała kiepska dostępność materiałów i ogólne ciężka sytuacja życiowa ludności. Stroje szyto z prostych, niedrogich tkanin. Suknie miały bardzo nieskomplikowany krój. Pozostałością po rogówce była mała poduszeczka cul przywiązywana w stanie, wypiętrzająca tył sukni. Nastąpił antykizacja sylwetki, modne stały się suknie “greckie” rozmiar tali przestał mieć znaczenie, więc z użycia wyszły sznurówki (gorsety), by powrócić, co prawda po kilku latach, ale za to w całkiem nowej formie. Suknie z tego okresu były głównie białe, z lekkich bawełnianych tkanin.

Urozmaicenie rodzajów i kolorów tkanin nastąpiło po wyprawie Napoleona Bonaparte do Egiptu. Olbrzymią popularność zyskały kolorowe szale sprowadzane ze wschodu. Były one doskonałym uzupełnieniem prostego stroju i dodatkowo zapewniały nieco ciepła (moda nie grzała, aż tak bardzo:D). Ekstrawaganckie damskie stroje czasów napoleońskich często ledwo przykrywały nagość kobiety, przez niektóre suknie szyte z bardzo cienkich tkanin widać było kolor podwiązek (o ile założone były pończochy) i nie tylko zwarzywszy, że wielu warstw bielizny wówczas nie noszono. Całości greckiego stroju dopełniały sznurowane sandałki, jako obuwie, zakładane na gołe nogi. W takim swobodnym stroju pokazywały sie jednak tylko nieliczne elegantki określane mianem merveilleuse.

W pierwszej dekadzie XIX wieku spódnica sukni była dosyć obszerna przymarszczona do wysokiego stanu. Z tyłu była często dużo dłuższa niż z przodu. Nadmiar materiału, jeśli nie miał służyć za tren, spinano broszami lub podwiązywano. Staniki szyto według starych reguł krawieckich z rękawami przesuniętymi na plecy, co wymuszało ściągnięcie łopatek i wypięcie biustu do przodu. Rękawy sukien na ogół były krótkie, ręce osłaniały długie rękawiczki. W miarę upływu lat spódnice zaczęto kroić z klinów co eliminowało marszczenie pod stanem i wysmuklało sylwetkę. Z tego powodu do łask powróciły gorsety, nie były jednak podobne do XVIII sznurówek. Szyto je z płóciennych, bawełnianych materiałów. Początkowo, jeśli w ogóle były usztywniane, to jedynie wszytymi sznurkami. Powrót gorsetu rozpoczęła opaska brassière w formie dopasowanego kaftanika. Nieco później modny stał się gorset “medycejski” sięgający od ramion do bioder, wyszczuplający cała sylwetkę. W późniejszym okresie zamiast fiszbin pojawiła się wstawiana z przodu listwa – brykla, ten typ gorsetu à la Ninon zaprojektowany został we Francji przez Bretel’a . Pełne gorsety sznurowane były na plecach. Półgorsety miały, na ogół, sznurowanie z przodu. Oba typy posiadały ramiączka.

W drugiej dekadzie suknie uległy znacznemu skróceniu, stan znajdował sie całkiem pod biustem. Krój sukni był bardziej dopracowany. Nastąpiło znaczne urozmaicenie w kolorystyce garderoby. Pod koniec dekady spódnice zaczęły stawać się coraz szersze dołem, a stan ruszył powoli w drogę powrotną w kierunku talii.


Jako okrycie wierzchnie, obok redingoty-płaszczyka, pierwotnie służącego jako okrycie w trakcie jazdy konnej (nazwa pochodzi od angielskiego “ridding coat”) przyjętego z entuzjazmem przez modę damską, bardzo popularne były krótkie kurteczki-żakiety ( ang. spencer jacket). Świadczą o tym liczne ryciny przedstawiające kobiety w długich, jasnych sukniach i kolorowych krótkich żakiecikach.

Charakterystycznym nakryciem głowy dla tego okresu są czepki osłaniające twarz i policzki oraz całkowicie zasłaniające włosy. Twarz w takim czepku często wyglądała jak ukryta w tubie, nie rzadko nie można było rozpoznać zbliżającej się osoby. Wrażenie to wykorzystano w licznych karykaturach z tego okresu. W użyciu były również stylizowane na wojskowe kapelusze, toczki i turbany (podobno turbany do mody damskiej nieświadomie wprowadził turecki ambasador w Paryżu, dla niego oczywiście było to zwyczajne nakrycie głowy). Pierwszy raz w historii kobiety ścięły włosy, moda ta jednak nie przyjęła się na długo i nie była zbyt popularna (krótkie włosy u kobiety kojarzyły się mało pozytywnie).

Fryzury z tego okresu były stylizowane na greckie czy rzymskie. Najczęściej twarz okalały liczne drobne loczki, a reszta włosów była upięta w wysoki kok lub węzeł na karku. Taka fryzura bardzo wdzięcznie komponowała się modnymi nakryciami głowy.